Czytając liczne informacje na temat trzeciego Wiedźmina, kolejnego dodatku do niego czy ewentualnej samodzielnej wersji Gwinta (gry karcianej z tego uniwersum), łatwo zapomnieć, że studio CD Projekt RED nie samym Wiedźminem stoi. Trudno się dziwić, bo choć od ogłoszenia Cyberpunk 2077 – kolejnej gry RPG polskich twórców – minęły już 4 lata, to nie licząc informacji z papierowego oryginału (gra zostanie osadzona w uniwersum gry fabularnej Cyberpunk 2020), o produkcji wciąż wiemy tyle, co nic. Co prawda, na początku listopada poinformowano o oddelegowaniu wielu pracowników do prac nad tym futurystycznym tytułem, lecz nadal nie podano żadnych konkretów. Również niedawna wypowiedź pracownika CD Projekt RED nie ujawniła nic nowego na temat tej produkcji, ale za to poznaliśmy przyczynę takiego stanu rzeczy. W trakcie targów PAX East 2016 serwis iDigitalTimes skontaktował się Jose Teixeirą, specjalistą od efektów wizualnych zatrudnionym przez polskiego dewelopera. Według niego w trakcie prac nad wiedźmińską serią twórcy zebrali mnóstwo notatek dotyczących technicznych aspektów używanego oprogramowania. Dlatego też postanowili najpierw znacząco zmodyfikować dostępne narzędzia deweloperskie:

„W tej chwili najważniejsze jest otrzymanie przez programistów opinii zebranych przez nas w trakcie prac nad Wiedźminem. Zabrzmi to banalnie, ale to [tworzenie Wiedźmina 3: Dzikiego Gonu – przyp. red.] było dla nas ogromnie pouczającym doświadczeniem. Zmiany wprowadzane przez naszych programistów są dość drastyczne”.

Źródło:
"Entelarmer" - GRY-OnLine